Kup książkę
Pobierz e-book
wybierz kategorię
Blog
Bardzo duży zwrot w pojmowaniu psychologii, nadszedł w latach 70, kiedy Martin Seligman amerykański psycholog zatrzymał terapeutyczny świat na chwileczkę mówiąc: hej a może zamiast skupiać się na patologicznych kwestiach naszego życia, możemy skupić się na tym co działa, na tym co dobre i jeszcze bardziej to rozwijać. Tak narodziła się psychologia pozytywna, i pięknie i dobrze. Niestety czasem, trochę gubimy balans między negatywnni a pozytywnymi emocjami.
Czasem cały czas chcielibyśmy czuć się szczęśliwi, radośni i pełni energii. Trochę tak, jakbyśmy zapominali o tym, że bycie człowiekiem, nie zawsze jest radosne, a czasem wpada się w nastrój pieszczotliwie nazywany ‘under blanket mood’ kiedy to właśnie uciekasz pod kocyk, udając, że Cię nie ma. Nie masz ochoty dzielić się sobą ze światem. Po prostu. I to jest ok, i to jest w porządku. Pytanie brzmi czy sobie na to pozwalasz? Czy czasem zwalniasz albo nawet się zatrzymujesz? Czy słyszysz swój wewnętrzny głos? Czy może jest tak, że zatrzymuje Cię choroba, dając sygnał Tobie i Twojemu ciału ‘hej odpocznij trochę’?
Często dzielimy emocje na pozytywne i negatywne, dobre i złe. A emocje, uczucia są przyjemne albo nieprzyjemne, jednocześnie wszystkie są dobre. Każda emocja niesie dla Ciebie jakąś ważną informacje na temat tego co się dzieje w Tobie, albo wokół Ciebie. Emocje są posłańcami wiadomości które musisz odczytać tak jak odczytujesz wiadomość na Messengerze. Każda emocja niesie przesłanie. Jeżeli czujesz złość, może ktoś przekroczył Twoje granice, jeżeli czujesz smutek, może straciłaś coś, co było ważne?
I teraz bardzo istotne jest w jakiej relacji jesteś ze swoimi uczuciami. Słyszysz je? Czujesz je? Pozwalasz im wszystkim się pojawić w Twoim życiu czy nie? Może selektywnie wybierasz te przyjemne a zadeptujesz te mniej przyjemne. A może te mniej przyjemne chowasz w kolejnej lampce wina albo hamburgerze z McDonalda? W jakiej relacji z nimi jesteś.
Często osoby z którymi pracuje mówią mi o tym, że boją się dopuścić, te ‘złe’ emocje, bo wtedy się rozpadną, na drobne kawałeczki. Myślę sobie, że to dobrze czasem się rozpaść i pozbierać, poukładać na nowo. Jest jakaś siła w tym ‘rozłożeniu’, jest jakaś siła po przepłakaniu całego dnia, jest jakaś energia po całym dniu, który spędzisz w łóżku pod kołdrą.
Jednocześnie, każdy z Nas ma mechanizmy obronne, to jest mądrość naszego umysłu i ciała, które kawałek po kawałeczku dopuszcza to wszystko, co jesteś w stanie unieść. Więcej nie dostaniesz. Zobacz jak dzieje się coś strasznego to naszą pierwszą reakcją jest niedowierzanie, a myśli biegnące przez głowę krzyczą, nie to nie miało prawa się stać. I to jest właśnie obrona. Czasem trudniejsze rzeczy są blokowane tak aby były do uniesienia.
Parę dni temu rozmawiałam z K. (uwielbiam Cię wiesz!) I K. powiedziała, że boli ją głowa. A ja ją zapytałam ‘ co ta głowa chce Ci powiedzieć’. K. odpowiedziała, że to pewien rodzaj napięcia związany z wyzwaniem przed którym stanęła. Kilka chwil później głowa już nie bolała. ‘Została’ usłyszana. Zanim więc chwycisz apap, ciastko czy pobiegniesz na zakupy, poczuj to co czujesz. Nazwij to i przyjrzyj się temu z matczyną czułością. Jaka tam się kryje informacja dla Ciebie?
I nie karz siebie za uczucia, których nie chcesz czuć. Możesz poczuć złość na siebie, że postąpiłaś tak jak nie chciałaś. Ale po tym fakcie możesz jeszcze sobie ‘dołożyć’ i obwiniać siebie za to, że jesteś na siebie zła. Rozumiesz? Jakby czujesz coś, a potem jeszcze dowalasz sobie, że nie powinnaś tego czuć. Podwajasz swoje cierpienie. Sposobem na to jest akceptacja tego pierwszego. To w porządku być smutną. To w porządku być złą. To w porządku być zagubioną. Co się kryje teraz pod smutkiem, złością i zagubieniem? To jest sprawa do odkrycia, a nie przerzucanie na siebie winy, że czujesz coś czego nie powinnaś, ok?
I jeszcze na koniec, najważniejsze!
Czasem poMOCne okazuje się wyobrażenie sobie ‘małej siebie’. Małej Kasi, Basi czy Moniki. Wyobrażasz sobie taką małą siebie, która jest smutna, czy zła, czy przygnębioną i zaczynasz się nią opiekować. Najpierw ją przytulasz i szepczesz, hej jestem obok Ciebie, przejdziemy przez to razem. Możesz jej zaparzyć dobrej herbaty, albo włączyć ulubioną komedię. Zaopiekuj się sobą. Szczególnie w listopadzie, kiedy chmury zakryją słońce, a deszcz stanie się codziennością.
Wstecz